Menu
Opcje
Strona Główna > Autorzy – Raptularianie > Pisali o nas

Pisali o nas

w dziale: vademecum edukacyjne

OS WIELKOPOLSKI - czwartek 24sierpnia 2006 r. 

NAUKA/ Jedyny w Polsce

Raptularz dla żaków 

Pomysłodawcą i opiekunem raptularza jest doktor Piotr Lissewski

glos wlkp

W tym roku, już po raz piąty, studenci z Wydziału Nauk Spo­łecznych Uniwersytetu
im. Ada­ma Mickiewicza w Poznaniu bę­dą mogli korzystać z Raptularza. To jedyna taka inicjatywa w Pol­sce: kalendarz z poradami od studentów dla studentów.

- Pomysł przyszedł sam, z za­potrzebowania na informację - wyjaśnia doktor Piotr Lissew­ski z Wydziału Nauk Społecz­nych, który jest pomysłodawcą i inicjatorem powstania raptula­rza - Ma to sens, ponieważ to sami studenci zbierają istotne wiadomości dla swoich młod­szych kolegów.
Każdego roku w tworzeniu raptularza uczestniczy kilkana­ście osób, przeważnie studenci trzeciego roku politologii, ponie­waż to właśnie z nimi doktorowi Lissewskiemu najłatwiej nawią­zać kontakt.
-  Prowadzę zajęcia na trze­cim roku politologii w Poznaniu, dlatego najłatwiej jest mi wła­śnie tam wyłapać studentów, którzy  chcieliby   pozostawić po sobie jakiś twórczy ślad - mó­wi Piotr Lissewski. -Moja misja dydaktyczna polega na tym, że angażuję do współpracy nie tylko tych aktywnych, ale także nie­śmiałych, którzy potrzebują za­chęty.Każdy student, który zdecyduje się współtworzyć Raptularz, poświęcając swój wolny czas, może liczyć na imienne podzię­kowanie od władz instytutu, a także na drobne upominki: bon na książki, lub wybrane wo­luminy wydane przez uniwersy­tet. Jednak młodzi ludzie decy­dują się na współpracę z zupeł­nie innych powodów.

-  Kiedy byłem na pierwszym roku, czułem się trochę zagubio­ny - mówi Tomek Frankowski, student czwartego roku politolo­gii. - Dlatego zdecydowałem się zrobić coś dla młodszych kole­gów. Teraz mam większe do­świadczenie, czemu nie miałbym się nim podzielić? Poza tym to była naprawdę świetna zabawa!
Słowa Tomka potwierdza jego koleżanka z grona współtwór­ców tegorocznego wydania Arleta Bojke:
-   Oprócz  tak oczywistych spraw, jak własna satysfakcja z udziału w powstawaniu projek­tu, spotkań i rozmów z ludźmi w celu wymiany i uzyskania in­formacji, chodzi przecież o to, aby stworzyć coś, co będzie pomagało innym - tłumaczy Arleta - To miłe uczucie: starać się, by inni mieli z tego pożytek.
W raptularzu akademickim można znaleźć nie tylko kalen­darz z informacjami o prze­rwach świątecznych i terminach sesji, ale także wiele wiadomości przydatnych w życiu studenc­kim: między innymi o akademi­kach, stypendiach, przychod­niach studenckich i ubezpiecze­niu, o dziekanacie, sesji, bibliote­kach, praktykach, zajęciach sportowych. Wszystko to,co po­winien wiedzieć każdy świeżo upieczony żak.
- Kiedy rozpoczęłam studia, nie wiedziałam nic o zwyczajach ani ważnych miejscach w Insty­tucie Nauk Politycznych i Dzien­nikarstwa - wspomina Małgo­rzata Opalińska studentka pią­tego roku. - Pamiętam, że jak tylko dostałam raptularz, prze­czytałam go od deski do deski. To bardzo ważne,żeby nie zapo­minać o własnych doświadcze­niach iprzeżyciach, tylko chcieć się nimi dzielić.

/KatarzynaFertsch